Chào các bạn! Truyen4U chính thức đã quay trở lại rồi đây!^^. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền Truyen4U.Com này nhé! Mãi yêu... ♥

Kolejna rozmowa ze Smaugiem!!! ;-)

POV. LAUVENIL :

Odkąd wypełniłam układ Thranduila - minął ponad miesiąc. Teraz miałam całkiem nowe zadanie, które musiałam je wykonać - jak najszybciej potrafiłam. Westchnęłam cicho i poszłam do mojego namiotu, by napełnić mój kołczan - złotymi strzałami. Nie minęło kilkanaście minut, a już miałam to zrobione. Zawsze takie rzeczy robiłam bardzo szybko. Nauczyłam się tego od Gandalfa... powiedział do mnie wtedy tymi słowami : ,, Lauvenil pamiętaj! Musisz dbać o siebie - sama! Nikt nie może ci pomagać, bo wtedy będą cię uznawać za słabeusza, a nie za piękną, potężną Królową Smoków, jaką w rzeczywistości jesteś". Później, wyszłam z namiotu i zaczęłam - bardzo głośno gwizdać, by Smaug mnie usłyszał. Po chwili przyleciał do mnie, mój cudowny pupil - Smaug Straszliwy! Uśmiechnęłam się na jego widok. Od razu do niego pobiegłam i mocno się do niego przytuliłam. Zauważyłam, że cieszy się na mój widok, bo natychmiast zaczął - lekko machać swoim ogonem, by nie zrobić mi krzywdy i patrzył się na mnie z wielką radością. Jego radość była bezgraniczna i to lubię w moim pupilku. Pogłaskałam go po pyszczku, a po chwili - podałam mu, malutki kawałek cielęciny. Uwielbiał ją, dlatego zjadł swój mały posiłek, ze smakiem. Po skończonym posiłku, mój smok powiedział do mnie :

- Cieszę się, że cię widzę Pani... - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Ja też, Smaug'u... ja też. - powiedziałam, wzdychając z uśmiechem na twarzy.

Jeszczę chwilę z nim porozmawiałam, później - poleciał szybko swymi, mocnymi i silnymi skrzydłami - do swej jaskini. Ja natomiast poszłam od razu do swego namiotu, by w międzyczasie wysyłając do Demona wiadomość umysłową, która mówiła mniej-więcej tyle: ,, Pilnuj Smauga, ale dyskretnie. Nie chcę, żeby się domyślił, że mu nie wystarczająco ufam". Tak też się stało. Odpowiedział mi tymi słowami : ,, Nie martw się Pani. Jestem dobry w te gierki." .

POV. SMAUG STRASZLIWY :

Leciałem do swojej jaskini, lecz nie wiedziałem, że ktoś mnie śledzi. Jakiś smok, który za mną leciał - był zapewne bardzo zadowolony, że robi pracę królowej. Zresztą, każdy smok byłby zadowolony, nie tylko tym, by wykonać jej rozkaz, ale jak zrobi to zadanie perfekcyjnie, to otrzyma nagrodę. - Ciekawe, czy Demon ma jakąś robotę do wykonania? - pomyślałem, nie wiedząc kompletnie, co się dzieje w tym momencie. Tak się stało.

************************************ PRZED MOJĄ JASKINIĄ********************

Po kilkunastu minutach, byłem już przed moją jaskinią. Nie mogłem się doczekać, kiedy wejdę do swego dawnego mieszkania, które znowu należy do mnie - dzięki Lauvenil. Kocham ją, bo opiekowała się mną odkąd byłem w jajku i jeszcze się nie wyklułem. Ona wychowywała mnie jak matka, którą nigdy nie miałem. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Miałem nadzieję, że nasza relacja - nadal pozostanie taka sama.

POV. THRANDUIL :

Wstałem ze swego łóżko i potarłem oczy, by lepiej widzieć po przebudzeniu. Przeciągnąłem się lekko we wszystkie strony i wstałem z łóżka. Byłem od razu przebudzony, więc mogłem śmiało - szykować się do kolejnego dnia ciężkiej pracy. Dzisiaj mam wiele zadań do wykonania m. in. : porozmawiać z Legolasem i Tauriel o naszej strategi o nadchodzącej wojnie. - Zapewne wiedzą już, co się szykuje, lecz musimy się do tego przygotować. - pomyślałem z lekkim, zadziornym uśmieszkiem na twarzy. Poszłem do szafy i od razu ją otworzyłem. Miałem nie za dużo ubrań, więc nie miałem zbyt dużego problemu, by przygotować sobie coś do przebrania. Gdy otworzyłem szafę, to natychmiast spojrzałem na: srebrną, królewską zbroję. Postanowiłem się w nią ubrać na nadchodzącą bitwę. Jednak dzisiaj założyłem : czarno - złoty kostium królewski. Gdy byłem już ubrany, to nadszedł czas na - czesanie moich włosów, co było dla mnie ogromną męczarnią. Nienawidziłem tego, bo mam długie włosy, a to wiąrze się z większym wysiłkiem i dużą ilość czasu na wykonanie tej czynności. Usiadłem na taborecie, który był naprzeciwko tealetki i czekałem na mojego sługę, który zajmuje się moimi włosami. Po kilku minutach - był już na miejscu. Ma na imię Bernando i jest najlepszym artystą i fryzurą w jednym! Często do niego przychodzę, gdy potrzebuję jakiś piękny obraz lub jak chcę, by uczesał moje, długie włosy. Po uczesaniu moich włosów - wyglądałem jak prawdziwy, przystojny facet i dostojny król w jednym! Podziękowałem mu za to i podarowałem mu mały woreczek złota za to, że wykonał tak dobrze swoje zadanie. Potem -wykonywałem zadania do bardzo późnego wieczora. Byłem bardzo śpiący. Poszłem do swego namiotu i ubrałem swą piżamę. Potem ledwo żywy doszłem do łóżka, ale udało mi się. Po chwili byłem już w objęciach Morfeusza.

POV. LEGOLAS :

Minęło zaledwie kilka godzin od naszego spotkania, lecz czułem się jakbym - nigdy jej nie widział. To była dla mnie ogromna udręka. Po prostu, nie mogłem już tego znieść. Każda minuta dłużyła mi się niemiłowsiernie, a moje serce pragnęło być teraz blisko niej. Jednak pomimo tego, że Gandalf poinformował mnie o tym, że mej ukochanej nic nie jest, to nadal czułem lekki niepokój. Bałem się o nią. Westchnąłem głęboko i rozglądałem się po moim pokoju i spotrzegłem karteczkę, którą nie widziałem wcześniej. Podeszłem do stolika, na którym znajdowała się ta kartka i wziąłem ją do swojej dłoni. Otworzyłem ją, a na niej było napisane :

,, do Legolasa - mego ukochanego, od Lauvenil - jego dziewczyny, która kocha go mocno.

Mój ukochany!

Mógłbyś przyjść do mnie do mojego namiotu? Tęsknię za tobą. Pasowałaby ci 16:00? Jeżeli będziesz chciał, to będę na ciebie czekał - przed twoim namiotem o 15:40.

Całuski !!!

Lauvenil - twoja dziewczyna." .

Gdy przeczytałem ten liścik i dowiedziałem się, że adresatem była moja dziewczyna - od razu się uśmiechnąłem. Położyłem liścik na swoje miejsce i zacząłem się szykować na spotkanie z ukochaną, bo zostało półtorej godziny do naszego spotkania. Podeszłem do szafy i szybko ją otworzyłem, by spojrzeć na bardziej eleganckie ubrania. Ubrałem się w : czarno- srebrny kostium, który jest bardzo elegancki, więc jest idealny na naszą uroczystość. Jest teraz nasza rocznica, więc muszę przygotować dla niej coś specjalnego. Dlatego poszłem do jubilerki, by pomogła mi wybrać - najlepszy prezent dla mojej bogini, kobiety mego serca. Kocham ją ponad wszystko i nic tego nie zmieni....

**********************************************************************************

Oto 19 rozdział - dla moich, kochanych czytelników. Chciałabym wam podziękować, za to jak mnie mocno matywujecie - tymi wskazówkami i pozytywnymi komentarzami. Jesteście cudowni !!!! Do zobaczenia wkrótce, moje kociaczki !!! Pa !!! ;-)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen4U.Com