Rozdział 2 - Zagrożenie, które minęło .....
Minął tydzień w nowej szkole. Chodziłam razem z Chrisem do domu. W instytucie czuję się wspaniale. Jakbym była w domu , którego nigdy dotąd nie miałam. Moi rodzice , jak jeszcze żyli , to traktowali mnie jak śmiecia. Uważali , że można ze mną robić wszystko co złe i najgorsze. Nigdy po nich bym takich rzeczy się nie spodziewała. Na szczęście minęło dużo czasu od zabicia przeze mnie moich rodziców. Szliśmy tak połowę drogi w absolutnej ciszy. Czuliśmy się przez to trochę niezręcznie. Całe szczęście Chris pierwszy zaczął rozmowę i czułam wielką ulgę. Byłam mu za to bardzo wdzięczna. Zapytał się mnie o coś , na co ja nie znałam odpowiedzi. Zarumieniłam się jeszcze bardziej , bo zawsze tak mam , kiedy jestem jeszcze bardziej zakłopotana i miałabym ochotę , żeby zapaść się pod ziemię. Widocznie on to zauważył , bo zrobił coś , czego bym się po nim nie spodziewała. On pocałował mnie w policzek. Po paru minutach miałam już niewidoczny ten rumieniec. Nie miałam pojęcia , że się zna na takich rzeczach. Powiedziałam mu o tym, co dowiedziałam się od pani Chortney podczas naszego pierwszego spotkania. Po opowiedzeniu tego Chris popatrzył się na mnie lekko zdziwiony , ale wysłuchał mnie do końca. Kiedy skończyłam opowiadać, to zachował kamienną twarz i powiedział mi:
- Wiesz. Może to być dla ciebie szok , ale miałem dokładnie to samo co ty.
Byłam lekko zdziwiona. Popatrzyłam na niego przez chwilę , a potem powiedziałam mu na ucho :
- Czyli też jesteś Łowcą Wampirów ?
- Dokładnie.
Akurat po naszej rozmowie byliśmy już w środku instytutu. Byłam lekko zawiedziona , bo myślałam , że powie mi , w którym pokoju mieszka , albo jaki ma numer telefonu. Niestety , on sobie poszedł. Patrzę się na niego jak wariatka , więc szybko sprawdzam kieszenie spodni. Okazało się , że coś wyczułam w spodniach. Dokładniej - w lewej kieszeni. Wyciągnęłam i rozłożyłam karteczkę. W międzyczasie sprawdzałam , czy nikt na mnie nie patrzy. Kiedy już wiedziałam , że nikt na mnie nie patrzy , to przeczytałam zawartość karteczki. Gdy skończyłam czytać , to byłam przeszczęśliwa. Chris napisał mi na kartce w jakim pokoju mieszka oraz podał mi numer telefonu , ale i oprócz tego napisał mi jaki ma adres e-mail. Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam z tego powodu strasznie szczęśliwa. Kiedy weszłam szybko do pokoju, to pierwsze co mi przyszło do głowy, było to, żeby włączyć komputer. W międzyczasie ja malowałam sobie paznokcie na czarno-czerwoną kratę. Wyglądało to ślicznie , ale i jeszcze pasowało idealnie do mojego stroju. Gdy komputer był już włączony, to szybko usiadłam na krześle i przesunęłam się, żeby być blisko biurka. Napisałam hasło, a po chwili miałam na wszystko dostęp. Włączyłam Internet i szybko weszłam na stronę : www.chat.com.pl . Po chwili mogłam się zalogować i tak zrobiłam. Wysłałam pierwszą wiadomość do Chrisa. Po minucie pojawiło się to :
- Jesteś fajną dziewczyną. <3
- Na serio? Ty mówisz poważnie ? *(*. - odpisałam na jego wiadomość lekko zaskoczona.
Po chwili pojawiło się :
- Tak. W którym pokoju mieszkasz? *)*.
- Mieszkam pod numerem 212. *^*.
Pomyślałam : " Czemu pyta mnie w jakim pokoju mieszkam? , może chce do mnie przyjść". Po paru minutach pojawiło się to , o czym ja pomyślałam. Czyli po prostu miałam rację. Napisał do mnie :
- Chcesz , żebym do ciebie przyszedł? .
- Jasne. Jeśli to nie problem. .
- Zaraz będę. ;-)
- Ok. .
Wyłączyłam komp. natychmiast i poszłam do garderoby. Założyłam moją skórzaną sukienkę , czerwone futro , czarne kozaki przylegające go nóg i na wysokim obcasie , włosy rozpuszczone , ciemny makijaż , a na ramieniu torebkę z frędzlami. Gotowa wyszłam z garderoby. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i ukazał się przede mną Chris w pięknym , czarnym garniturze i czerwonym krawacie. Gdy mnie zobaczył , to aż szczęka mu opadła z wrażenia. Powiedział do mnie :
- Witaj , piękna. Dzisiaj będziemy mieć wspaniały wieczór. - powiedział wyciągając do mnie rękę. Posłusznie przyjęłam jego propozycję. Szliśmy tak , dopóki nie zobaczyli Chrisa jego koledzy. Byli zaskoczeni , że jesteśmy tak elegancko ubrani. Podeszli do nas i niestety , odsunęli Chrisa ode mnie. Było mi przez to bardzo smutno. Jemu też , bo widziałam jego cierpienie w oczach. Wszystko słyszałam z ich rozmowy. Ich rozmowa była taka :
- Czemu się tak ubrałeś i gdzie z nią idziesz ? - zapytał się jego kolega nr. 1
- Idę z nią do restauracji , a potem do teatru. Piękna jest prawda ?
Gdy to usłyszałam , to od razu się zarumieniłam. Jednak ktoś jeszcze mówił , więc od razu nastawiłam uszu. Powiedział :
- Tak , ale musisz się pilnować. Wiesz przecież co się z tobą dzieje , kiedy zachodzi słońce. - powiedział jego kolega nr. 2
- Wiem. Wtedy nad sobą nie panuję i mogę kogoś zabić. - mówi Chris.
- Także , bądź ostrożny. Nie chcę , żeby taka ładna buźka była zniekształcona. - mówią jego koledzy jednocześnie.
- Jasne.
Nagle pojawiło się światło. Gdy światło na mnie pada to mam transformację i zamieniam się w potwora , który cały czas łaknie krwi. A jeżeli jej nie dostanie , to może zabić każdego , kogo spotka na swojej drodze. Dlatego zawsze unikam światła. Ta klątwa jest u mojej rodzinie od pokoleń i się ją dziedziczy. Przed nią , niestety nie ma ratunku.
- Światło , o nie !!!!! - krzyczę głośno.
Kiedy oni to słyszą , to patrzą na mnie jak na wariatkę. Światło mnie dogoniło i mam transformację. Podczas tej transformacji ciało oprócz twarzy jest trochę owłosione. Włosy są ogniem , a mój strój jest taki sam jak włosy. Oczy są krwisto czerwone , a ja już łaknę krwi. Stoję przed nimi i wyczuwam zapach ich krwi. Uciekam i biegnę z prędkością światła , żeby znaleźć panią Chortney. Gdy ją znajduję, to mówię jej , że może stać się krzywda , jeżeli nie da mi popiołu Feniksa i posypie mnie nim głowę. Pani Chortney przytaknęła głową na " rozumiem " . Po chwili miała już ten popiół. Posypała mi to na głowie i znowu stałam się sobą. Chris i jego koledzy byli już przy mnie , a ja zemdlałam w ramionach Chrisa. On próbował mnie obudzić , ale to nic nie dało.
***********************************************************************************************Jestem bardzo zadowolona, że jest już 9 wyświetleń. Za to wiem, że moje bazgroły ktoś czyta. Zapraszam do komentowania i miłego popołudnia wam życzę. Teraz proszę o jedno - jeżeli będzie 12 wyświetleń jutro, to możecie być pewni, że niedługo wstawię kolejny rozdział. W kolejnym rozdziale, będzie o wiele więcej akcji. Pa !!!!!! :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen4U.Com